
"Jestem tutaj, by spotkać się z moimi widzami, co prawda pizza jest darmowa, aczkolwiek dla widzów tutaj przyszedłem." - J.
Oczami Rembola
Dziewczyna była naprawdę świetną towarzyszką! Nigdy nie myślałem, że poznam osobę tak bardzo szaloną i zwariowaną jak ja!
Zerknąłem na nią, po czym uśmiechnąłem się do niej.
- Może opowiesz mi coś o sobie? - zapytałem siadając razem z nią przy stoliku w kawiarni. Dziewczyna ucichła na chwilę.
- Moją pasją jest fotografowanie. Uwielbiam robić zdjęcia ludziom, rzeczom. Zawsze noszę ze sobą aparat. - szepnęła niepewnie patrząc cały czas w moje oczy. Z mojej twarzy nie schodził uśmiech. - No... a ty co robisz dla zabawy? - wymamrotała pod nosem myśląc, że tego nie usłyszę.
- Nagrywam na YouTube. Utrzymuję się z tego i tak żyję. Jesteś jedną z nielicznych osób, które mnie nie kojarzą. - powiedziałem i wybuchłem śmiechem. Dziewczyna delikatnie się uśmiechnęła i puściła mi oczko.
- Mam pytanie... Może pójdziemy jednak w jakieś bardziej ustronne miejsce pogadać? - zaproponowałem. Widziałem, że pełno osób się na nas patrzy, a dziewczynę mogło to peszyć.
- Tak... Może... do ciebie? - szepnęła cicho.
- Z chęcią. - uśmiechnąłem się ponownie tego dnia i wstałem. Chwyciłem dziewczynę za dłoń, po czym wyszliśmy z kawiarni.
Oczami Amelii
Nie wiem co o nim myśleć. Poznałam YouTubera, jednak jakoś mnie to nie interesuje. Chłopak wydaje się być naprawdę przyjazny i miły. Mam nadzieję, że coś z tego wyjdzie. Od dawna szukam kogoś... może i na siłę, ale z nim jest inaczej... Tak myślę...
Po pewnym czasie chłopaki nacieszyli się mną i sobie poszli. Smav oraz Thor nagrywali odcinek, a Skkf i Kiślu poszli kłócić się dalej o budyń. Zachichotałam cicho przypominając sobie sytuację, w której się kłócili kilka minut temu. Maciek zaproponował mi, abyśmy obejrzeli jakiś film w salonie. Zgodziłam się.
Oczami Amelii
Nie wiem co o nim myśleć. Poznałam YouTubera, jednak jakoś mnie to nie interesuje. Chłopak wydaje się być naprawdę przyjazny i miły. Mam nadzieję, że coś z tego wyjdzie. Od dawna szukam kogoś... może i na siłę, ale z nim jest inaczej... Tak myślę...
Dom ekipy Terefere - godzina 16
Weszliśmy do domu Maćka. Z kuchni było słychać wrzaski. Prawdopodobnie były to głosy dwóch chłopaków. Kłócili się o... budyń?
- Eskacz oddawaj mi ten budyń! - krzyczał jeden z nich. Stali w salonie i wyrywali sobie z ręki szklankę. - No oddaj to!
- Wal się, za gruby jesteś! Nie jadłem dzisiaj nic! - wykrzyczał drugi.
Zerknęłam na Maćka i jego minę. Była bezcenna. Po kilku sekundach wybuchłam niekontrolowanym śmiechem. Rembol patrzył na mnie przez chwilę, a potem sam zrobił to samo. Nie potrafiliśmy się opanować. Chłopcy spojrzeli na nas.
- Rembol ma dziewczynę?! - krzyknął następny chłopak. Czułam się tutaj niekomfortowo. Za dużo chłopców...
- To nie jest moja dziewczyna! - krzyknął Maciek zaczynając się wykłócać. Po kilkunastu minutach w końcu się uspokoili. Rembol opanował emocje i zaczął kontynuować. - To są moi koledzy... znaczy nie wszyscy...Jeden randkuje! - wymamrotał pod nosem nie chcąc przyznać się do nich. Zachichotałam. Poznałam wszystkich po kolei, ale zapamiętałam tylko Rafała i... chyba tyle! ha, ha!
Po pewnym czasie chłopaki nacieszyli się mną i sobie poszli. Smav oraz Thor nagrywali odcinek, a Skkf i Kiślu poszli kłócić się dalej o budyń. Zachichotałam cicho przypominając sobie sytuację, w której się kłócili kilka minut temu. Maciek zaproponował mi, abyśmy obejrzeli jakiś film w salonie. Zgodziłam się.
- Co będziemy oglądać? - zapytałam i rzuciłam się na kanapę. Czułam się przy nim swobodnie.
- Horror! Będę cię straszył później! - pokazał mi język i usiadł obok mnie.
Oglądaliśmy film. Po około godzinie znudził nam się i zaczęliśmy rozmawiać. Dowiedziałam się więcej o karierze na YouTube i o tym, że to nie jest aż takie łatwe jak się wydaje. Zniknęłam do krainy swoich marzeń, jednak chłopak po chwili mnie z niej wybudził.
- Może cię odprowadzić? - zapytał cicho. Zauważyłam, że posmutniał.
- Może to nietypowe pytanie... ale czy mogłabym zostać na noc? Nie chcę wracać do pustego domu. - powiedziałam smutno.
- Pustego? - spojrzał na mnie zauważając, że mam w oczach łzy.
- Moja mama nie żyje... a tata jest pijakiem i prawdopodobnie go w domu nie ma... a jak wróci to mi się dostanie. - szepnęłam cicho. Rozpłakałam się na dobre.
Oczami Rembola
Nie wierzyłem w to, co powiedziała. Wytarłem delikatnie jej łzy. Dopiero teraz zauważyłem, że grzywka przykrywa jej bliznę. Nie chciałem pozwolić, by ktokolwiek ją skrzywdził. Nie znałem jej długo, ale musiałem jej pomóc!
- Nie wiedziałem... Nie pozwolę, by ktokolwiek cię skrzywdził. - powiedziałem na głos. Położyłem dłoń na jej policzku, a ona sama zaczęła się do mnie przybliżać. Przymknąłem oczy i delikatnie musnąłem usta dziewczyny. Widziałem w jej oczach radość...



